Niniejszy post jest kontynuacją poprzedniego posta (patrz w dół).
Pies był uwędzony.
Ciemny, ciemniejszy od krowy.
Miał łapki i nosek. I oczodoły.
Był rasy wcale nie pekińskiej.
Wyglądał jak moja świętej pamięci Pina!!!!!!!!!!
Przepraszam, ale ja już nie byłam głodna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz