No, od jakiegos czasu w necie (konkretnie po prawej od miejsca, na ktorym wlasnie koncentrujesz wzrok) wisi aknkieta w sprawie mego wizerunku. No i jak widac na zalaczonym diagramie, powinnam byla wlosa sciac... Sama sie ku temu sklaniam, bo mi goraca, ale chwilowo nie moge tego zrobic, gdyz obiecalam mojej kolezance Chince, wyznajaca pradawna zasade, ze kobieta winna miec wlosy DLUGIE, ze ich nie zetne do jej wesela (ktore nota bene planuje, ale obiecalam za bardzo tego nie rozgadywac, choc sprawa jest ciekawa). Moze do wesela mi sie nie uda wytrzymac, ale jeszcze z jakies cztery tygodnie, kiedy wciaz prawdopodobnym pozostaje, ze moglabym jej zlamac serce moim widokiem w krotkiej czuprynce, pozostane wierna chinskim odwiecznym tradycjom. Dziekuje wszystkim za oddanie glosu.
Wklejam nowa fote ma, zeby ludzkosc widziala, jak teraz sie prezentuje. Voila.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz