Dwie akcje. Rzad Kunmingu wymyslil je.
Akcja pierwsza.
Miesiac temu zakazano wydawania foliowek w sklepach. Tylko, gdy sie kupuje cos na kilogramy (no na przyklad pyry, wzglednie make, ryz - bo tu tez sie to do woli kupuje, a nie w gotowym opakowaniu), to dadza. Postepowy ten zakaz spowodowal wysyp przewspanialych toreb plociennych. Ja sie obnosze dumnie na przemian z Universitate Leipzig i Yunnan University. Lans.
Powinno sie cos takiego chyba w Polsce wprowadzic, ale gdy Poznan wpadl na taki pomysl jakis madrala odezwal sie, ze niekonstytucyjne to jest. I basta.
Akcja druga.
Postanowiono wsadzic 9000 nowych drzew. Jako ze Kunming jest mega zielonym miastem i kazda ulica powinna sie nazywac aleja, gdyby takie pojecie w chinskim uzywane bylo, to wsadza sie te nowe platany (przewaznie) rownolegle do juz istniejacych. Czytaj - obecnie kazdy chodnik wzdluz ulicy jest bogaty w dwa rzedy drzew. Mile? Slalom, ktory trzeba wykonywac miedzy tymi zasadzkami, powoduje jeszcze wiekszy chaos i jeszcze wiekszy scisk w ruchu pieszym. Ale za kilka lat biegajace do uprzykrzenia z parasoleczkami przeciwslonecznymi obywatelki miasta beda mialy jeszcze wiecej upragnionego cienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz