Wara od Sigur Ros! Tylko nie pod tramwaj! No dobra już no, odwieszam zawieszenie. Wczoraj zawiesiłam bo zimno było, palce mi zamarzały i doszłam do wniosku strasznego a ponurego, że celem zachowania żywotności tych tak potrzebnych wypustków na ciele, nie mogę już nic pisać na kompie. Bo ja nie mam ogrzewania. A na zewnątrz dzisiaj czwóreczka Celsjuszowa. Mówcie mi od dzisiaj "Siny paznokć". Bo przecież w obliczu zagrożenia tak strasznego, jakim jest wieczyste wyłączenie muzyczki Sigurów oraz pójście pod tramwaj (acz zawsze istnieje jeszcze opcja, że ktoś, kto groził pójściem pod tramwaj pracuje w zajezdni, gdzie naprawia podwozia ósemkom i czternastkom) będę musiała zaraz wysmażyć jakiegoś posta. Choleraż.
Gospoda.
Jakzem szczesliwa,iz nie zawiesilas swej pisarskiej dzialalnosci, do ktorej tak juz sie przyzwyczailam, ze traktuje ja jak lekture gazety.. Ktorych juz nota bene nie czytam :D Ostojo moja nie ostawiaj mnie na obczyznie bez Twego pieknego polskiego!!!
OdpowiedzUsuńcmok slinotok
ja już wczoraj miałam protestować, odgrażać sie a nawet groźby pod Twym adresem słać... no na szczęście jakoś tak sie złożyło, ze nie muszę tych strasznych słów pisać i ze moja jakże szanowna godność pozostała na swoim miejscu... uhhhh...gorąca wszakże palące buziaki przesyłam...
OdpowiedzUsuń:*:*