środa, 15 sierpnia 2007

Zagubiona, załamana, psychicznie rozmemłana

Ważna osoba, nazwijmy ją, dla przykładu Dżej (ponieważ bardziej popularna nazwa, pod którą ta osoba w przekazie ustnym funkcjonuje, jest zbyt długa, a mianowicie brzmi tak: jaskółka oknówka), a nawet Dżej Dżej, powiedziała mi kiedyś, iż powinnam palić więcej marihuany, bo jestem zbyt nerwowa. Ciekawe.
Faktycznie, nie należę do największych luzaków, choć moje osiągi w czymkolwiek w ostatnim czasie mogłyby wskazywać, że generalnie puszczam śledzia wszystkim i wszystkiemu mówiąc, że mam to wszystko gdzieś, dokładnie tam (Janerka), właśnie tam (Nosowska). Ale to takie pozory, mnie zależy, faktycznie jestem nerwowa czasem. Bo tak. No ale jakiś tam szczególnych problemów ze sobą nie mam (wtręt luźny: chyba zapomniałam dzisiaj znowu wziąć lekarstwa wspomagające pracę moich komórek nerwowych, koniec luźnego wtrętu).
Najwidoczniej jednak wzbudziłam w czytnikach odmienne wrażenie - dziewczyna jest załamana, depresję ma chyba, że bloga sobie była otworzyła. Przykład z gadu gadu (mrugam okiem Cruzikowi, który, mam nadzieję, wyraża zgodę na publikację - tu prowincja, sami swoi):
"Cruz (14-08-2007 0:56)
Coż, może tego potrzebujesz, nie wiem, znałem Cię kiedyś dobrze, sam sie zagubiłem i nie moglem odnaleźć, nie wiem czy do dzisiaj sie odnalazłem, nie wiem czy kiedykolwiek się odnajdę, nie wiem czy odnaleźć się jest łatwo, czy to w ogóle możliwe, czy w moim przypadku....?? No a jesli o tobie mowa to TęSKNIę CHOLERNIE ZA TOBą :)."
Wiadomo, że mam depresję od urodzenia chyba, ale nie chciałam siać tu dzikiego defetyzmu podszytego psychodelą, wręcz przeciwnie, ja tu cele ludyczne realizować pragnę, chcę bawić i rozrywki dostarczać, o swych losach opowiadając.
Jednak ogromnie się ucieszyłam - napisałam zaledwie jednego posta... I ten jeden post zrodził reakcję mojego genialnego, niestety odległego (bo w zielonym kraju zamieszkałego) znajomego. Z którym nie miałam bardzo dawno kontaktu absolutnie najmniejszego. I chyba mi tego brakowało.
Znowu pogięły mi się okulary - relacją z tego dość irytującego faktu wieńczę wypowiedź autotematyczną na dzisiaj
. Dobranoc.

2 komentarze:

  1. dziś posłużę się słowami innej, niedawno poznanej, równie tajemniczej M.
    "Ktoś zapragnął stworzyć kobietę, która byłaby mieszanką uczuć dziwnych, samych sobie nieznanych i niezrozumiałych. Ktoś pomyślał, że powinna być wrażliwa, taka z artystyczną duszą, zdolną wzruszyć się nawet lekkim powiewem wiatru, zdolną zachwycić się kroplą deszczu. Jednak Ktoś zapomniał, że powinna umieć się bronić. Zapomniał. Dlatego jestem taka słaba, a zarazem tak wiele we mnie siły.
    Nie tym razem. Nie dzisiaj. I nie jutro. Za jakiś czas, poczekaj, znowu będę sobą. Muszę umieć pozbierać siebie z podłogi, gdy w takich chwilach jak ta, jest źle. Muszę umieć pozszywać, ale ręce mi się trzęsą. Muszę pochować wspomnienia, bo gryzą. Pewnie dlatego, że są piękne.
    Nauczysz mnie tego wszystkiego?
    Nieprzewidywalna złośnica, indywidualistka, wybuchowa, uparta, kochająca, zakręcona jak muszelka ślimaka. Dziwna. Ja."

    OdpowiedzUsuń
  2. KATIE MELUA
    "Nine Million Bicycles"

    There are nine million bicycles in Beijing
    That's a fact,
    It's a thing we can't deny
    Like the fact that I will love you till I die.

    We are twelve billion light years from the edge,
    That's a guess,
    No-one can ever say it's true
    But I know that I will always be with you.

    I'm warmed by the fire of your love everyday
    So don't call me a liar,
    Just believe everything that I say

    There are six BILLION people in the world
    More or less
    and it makes me feel quite small
    But you're the one I love the most of all...

    OdpowiedzUsuń