piątek, 5 października 2007

(brak) Stypendium

Ponieważ nadal nie otrzymaliśmy stypendium, mój znajomy, nazwany w związku ze swoim życiowym aforyzmem ("Give me back my snickers") Snickersem, napisał do ambasady (dla zachowania poufności no i ku ochronie danych osobowych nie wspomnę, cóż to za ambasada, gdzie, jakiego kraju ani w ogóle nic nie powiem na jej temat) maila. Bo nam się już serio chce żreć. Pozwolę sobie tego jego maila zacytować, by czytelnik był w stanie wyobrazić sobie nasza rozpacz.

Dzień dobry,

Z przykrością i wielkim rozczarowaniem, po spędzeniu 45 minut w kolejce do okienka w Bank of China, Yunnan Branch, po raz kolejny stwierdziłem, że na moim rachunku nie znalazły się jeszcze środki (w kwocie 399 USD za miesiąc wrzesień), które Ambasada RP w Pekinie, zgodnie z informacją przesłaną mi przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, powinna wypłacać mi w charakterze stypendium, które ma pokrywać koszty mojego utrzymania w Chinach (w tym tak podstawowe jak wyżywienie i mieszkanie). Muszę przyznać, że jest to co najmniej dziwne, jeśli uwzględnić informacje, które przysłał mi w mailu Pan A. W., I Sekretarz Ambasady w Pekinie (mail z dnia 27 sierpnia 2007 roku). Pozwolę sobie zacytować: O ile wszystko pójdzie sprawnie pierwszy przelew powinien Pan otrzymać w pierwszym tygodniu września, jednakże z praktyki wynika, iż dosyć często na samym początku wynikają problemy z niedostateczną ilością danych przekazywanych przez chińskie banki i proces ten czasami ulega wydłużeniu, nawet do jednego miesiąca. O ile mi wiadomo, z mojej strony wszystko poszło sprawnie – ponieważ numer mojego rachunku, oraz wszelkie inne potrzebne dane do Państwa już dotarły. Jak wynika z mojego podręcznego kalendarza, koniec miesiąca zbliża się nieuchronnie. Nadmienię także, że w najbliższym czasie zaczyna się wybitnie długi weekend, w którym to okresie całe Chiny przestają pracować (o czym zapewne Państwo wiedzą) i jak mnie poinformowano w Bank of China, nawet jeśli konto nadawcy przelewu zostanie obciążone, to wcale nie będzie to oznaczać, że mój rachunek zostanie uznany w trakcie tego weekendu. Co więcej – od innych stypendystów dowiedziałem się, że przelewy dla osób, które nie zdecydowały się na stypendium w Pekinie (i które w związku z tym mają nikłe szanse na osobisty odbiór stypendium w samej placówce) nie zostaną wypłacone dopóty, dopóki wszystkie osoby nie dostarczą wymaganych danych do ambasady. Z tego co mi wiadomo, prawdopodobnie ostatnia już osoba (rozmawiałem z nią osobiście w dniu dzisiejszym) dostarczyła swoje dane dopiero w miniony czwartek. Pragnąłbym więc zapytać, czy fakt oczekiwania na „spóźnialskich” jest prawdą, i że dopiero teraz zostaną dokonane przelewy stypendiów. Jeżeli tak, to pomijając już fakt, iż prawdopodobnie nie istnieje żaden logiczny związek pomiędzy zasadnością wypłacenia stypendium mojej skromnej osobie, która chwilowo nie posiada środków finansowych umożliwiających zaspokojenie potrzeb egzystencjalnych umiejscowionych przez Abrahama Maslowa w dolnej części piramidy potrzeb, ponieważ większość moich własnych środków pochłonęło wynajęcie lokalu mieszkalnego (a jak Państwo z pewnością wiedzą wynajęcie mieszkania wiąże się z koniecznością wysupłania dość dużej kwoty i zapłacenia za, z reguły, okres półroczny z góry), a danymi rachunku należącego do innej osoby (być może poza wygodą związaną z jednorazowym załatwieniem „wszystkich studentów”), muszę przyznać, że Ambasada nie wykazuje się wystarczającą troską o dobro obywateli kraju, który reprezentuje. Istotą poborów wypłacanych w cyklu miesięcznym (a do takich najwyraźniej zaliczane jest stypendium), jest bowiem wypłacanie ich co miesiąc, w terminie umożliwiającym beneficjentowi zapłacenie za coś więcej niż ryż w studenckiej stołówce. O ile bowiem byłbym w stanie zrozumieć, że to system bankowy Chińskiej Republiki Ludowej jest winny opóźnieniu (w co wątpię, ponieważ prosiłem Państwa o potwierdzenie nadania przelewu, a ponieważ Państwo tego nie zrobili, zakładam, że przelew jeszcze nie wyszedł), o tyle obecne postępowanie uważam za, co najmniej, lekceważenie ludzi, którzy właśnie dlatego starali się o stypendium, ponieważ może ich być nie stać na finansowanie pobytu z własnej kieszeni.

Mam nadzieję, że w chwili obecnej posiadają Państwo wszelkie niezbędne dane do dokonania przelewu oraz że w najbliższym czasie moja kolejna wizyta w banku zakończy się dla mnie sukcesem i nie będę musiał upominać się o przyznane mi na utrzymanie środki. Jeżeli natomiast przelew już został dokonany, proszę o udzielenie mi odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie poinformowali mnie Państwo o tym (tak jak prosiłem) oraz kiedy mogę się spodziewać uznania mojego rachunku.

Z poważaniem,
Snickers


Ja oczywiście dołączam się do apelu mojego kolegi, ale w dniu jutrzejszym sama zamierzam spłodzić jakąś epistołę, która może psychologicznie by jakoś ambasadę do płacenia nam siana zmotywowała... Aczkolwiek wszyscy ci, którzy mnie znają trochę lepiej zapewne wiedzą doskonale, że ja do furiantek i choleryczek raczej należę, a psychologia jest mi nawet nie obca, lecz momentami wroga... Bez komentarza dalszego idę spać.
Dobranoc.

1 komentarz:

  1. jak bede mial chwilke, to przeczytam od deski do deski. pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń