niedziela, 21 października 2007

Warning! (disgusting)

Kto należy do obrzydliwców, czyli takich ludzi, których odrażają robaki, niestetyczne zawiesiny, odgłosy paszczą i niepaszczą, objawy przemijania, czynności fizjologiczne i tak dalej, czytać tego posta nie powinien, albowiem jest on pozbawiony dobrego smaku, wartości estetycznych oraz sięga swym tonem literackiej piwnicy, której nie da się uwznioślić imieniem "underground". No ale pocieszam się, że "piwnica też poziom", jak zwykła w chwilach miłosierdzia mawiać Marta D.
To jest właśnie ten moment, w którym osobnicy o delikatnym żołądku dają nogę.

[No dobra, jak tamci już odeszli, to mogę się przyznać, że nie będzie tak strasznie.]

Zaistniała taka potrzeba, by odnaleźć w ogromnych, niesamowicie chaotycznym supermarkecie (bo niechaotycznych nie tworzy się w Chinach, gdyż Chińczycy nic nie mogliby znaleźć) artykuł, którego nie można odnaleźć w małym, delikatnie chaotycznym sklepiku w rodzaju rodzimego Płaza. Mianowicie tampony. Udało mi się dokonać tego odkrycia po dwudziestu minutach przemykania się pomiędzy pięcioma regałami pełnymi podpasek, wkładek higienicznych, patyczków do uszu i wacików - na pół półki tamponów 90 procent jakieś zajmowały supery, kilka paczek było minisów i tylko jedna normali. Myślę, że analiza tego zjawiska mogłaby stać się elementem pracy naukowej czy to anatoma czy to kulturoznawcy, a może specjalisty od biznesu, ja sie na interpretacji co najwyżej literackiej znam troszkę.
Sedno artykułu to zawartość opakowania, które w końcu nabyłam.
Oprócz standardowej zawartości (tampiki plus instrukcja - tu oczywiście w znaczyskach, pozwalająca zna poznanie chińskich nazw niektórych części ciała) znalazłam torebeczkę czegoś, co chyba można nazwać "opakowaniem na palec". Odliczona ilość sztuk... Obrazowo? Proszę: coś, co by zostało, jakby z foliowej rękawicy odciąć śródręcze i zostawić palce.
Przyprawiło mnie to o histeryczne zdumienie, pociekły mi łzy z radości, że takiego antropologicznego odkrycia dokonałam na moich badaniach terenowych! Dzikus przerósł swym umysłem Cywilizację!
Kocham chiński folklor! Folklor higieniczny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz