Jem kolację. Musli prócz standardów zawiera w sobie kawałeczki suszonej (i piekielnie twardej) dyni. Jogurt jest o smaku kiwi-aloesowym z extra dużymi kawałkami... owoców?
Jutro jest jakaś wielka impreza szkolna, na której każda nacja ma się pochwalić swoją potrawą. Ale ja, jako jedyna reprezentantka kraju, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba, postanowiłam zaprzestać poszukiwań kiszonej kapusty i pójść na to przyjęcie incognito. Podłączę się do jakiejś ekipy włoskiej, francuskiej, lub nawet chińskiej, albowiem jutro wyjątkowo na tę okazję mogę poczuć się Chinką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz